piątek, 29 kwietnia 2016

[1] Dramy i seriale- "Secret"

Ayo, dzisiaj mam dla was pierwszą recenzję dramy, więc zapraszam serdecznie.

Może jeszcze zanim zacznę opowiadać o tej dramie, powiem co to w ogóle jest. Więc drama to po prostu serial azjatycki. Może być przeróżna tematyka, ale zazwyczaj dramy dla nastolatek są z gatunku komedia i romans.

Tytuł alternatywny- Secret
Tytuł oryginalny- 비밀
Gatunek- melodramat 
Liczba odcinków- 16
Kraj- Korea Południowa 

 Min Hyuk jest bogaczem, dla którego liczą się tylko pieniądze. W interesach nie kieruje się emocjami, a w miłości istnieje dla niego tylko jedna kobieta. Pewnego dnia, jego narzeczona ginie w wypadku samochodowym, jednak sprawca ucieka z miejsca zdarzenia. W trakcie śledztwa na komisariat policji zgłasza się młoda kobieta, Yoo Jung, która twierdzi, że to przez nią zginęła narzeczona głównego bohatera. Nikt wtedy nie wie, że wzięła winę za zbrodnię, której nie popełniła i będąc niewinną trafia do więzienia.

Była to moja pierwsza drama jaką oglądałam w życiu. Co w niej jest naprawdę dobre to to, że ciągle coś się dzieje, a akcja całej tej dramy rozgrywa się na przestrzeni kilku, jak nie kilkunastu lat. Są tu bardzo dobrze według mnie pokazane realia życia ludzi bogatych i tych uboższych, a także tego jak można się zmienić starając się dostać na szczyt swojej kariery. Główna bohaterka jest naprawdę silną osobą, która pomimo tego wszystkiego co się stało w jej życiu nie odpuściła nigdy. Co to reszty głównych bohaterów moja opinia się ciągle zmieniała. Im bliżej ich poznawaliśmy tym bardziej odmienne miałam o nich zdanie. Osoby, które na początku uwielbiałam, pod koniec stały się moimi znienawidzonymi postaciami i na odwrót. Pomimo, że nie był to najlepszy serial jaki widziałam bardzo go polecam. Jeśli postanowicie się zobaczyć tą dramę nie zapomnijcie o chusteczkach, które według mnie są tu potrzebne. A przynajmniej mi były.
Tak więc to tyle jeśli chodzi o tą recenzję. Bardzo pokochałam dramy, więc będzie się pojawiało więcej postów właśnie o nich. Mam nadzieję, że wam się podobało i do następnego razu ^^
Marta


wtorek, 5 kwietnia 2016

#8 RECENZJA- "Ja, potępiona" Katarzyna Berenika Miszczuk

Hejo, dzisiaj zapraszam was na recenzję ostatniego tomu przygód młodej Wiktorii Biankowskiej, więc zapraszam.

Moja ocena- 9/10
Książka ma 414 stron
Wydawnictwo W.A.B.

(Jeśli nie czytałeś poprzednich tomów, lepiej nie czytaj tej recenzji, ponieważ mogą się pojawić lekkie spojlery).
Wiktoria zaczęła żyć swoim normalnym życiem. Po rozstaniu z Piotrkiem i tak spędzała z nim dużo czasu, ponieważ dalej się przyjaźnili. Pewnego dnia gdy wyszła na spacer, zobaczywszy, że upadł jej przyjacielowi portfel podbiegła do niego z próbą podania mu go, ale nie mogła tego zrobić, ponieważ ciężarówka uderzyła w nią z wielką siłą. Była zirytowana, ponieważ znowu umarła, jednak jak się okazało, nie czekał na nią diabeł i anioł, a sama Śmierć, która powiedziała, że dziewczyna trafi do Tartaru.

Jak widać od początku coś się dzieje. Ale to chyba normalne w tej trylogii. Wiktoria od początku ma wielkie zamieszanie, ponieważ Tartar jest przecież miejscem w którym nawet diabły i anioły nie mogą przebywać, a dusze zostają tu uwięzione na zawsze. Książka odznacza się wielkim humorem, ponieważ nie ma to jak herbatka u Hitlera. Akcja jest od początku do końca i nie zwalnia. Myślałam, że mnie już tu nic nie zaskoczy, a jednak. Gdy myśleliśmy, że to już koniec tak naprawdę działo się więcej, więcej i jeszcze raz więcej! Oficjalnie ta trylogia jest jedną z moich ulubionych, które czytałam. No, ale jak jej nie kochać, skoro mamy tu wszystko co kochamy. I nawet ten trójkąt miłosny, który jest wszędzie nie przeszkadza, bo walka między chłopakami wydaje mi się naprawdę zabawna. Już trochę szkoda, że to koniec i, że nie spotkam się już więcej z moim kochanym Belethem. Będę tęskniła za genialnym Azazelem, a nawet za "Piotrusiem" którego nie trawiłam. Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy, jak ta trylogia. No cóż teraz trzeba będzie się zabrać za kolejne cudo.
Marta

sobota, 2 kwietnia 2016

Wrap-up z marca i TBR na kwiecień

Hejo, dzisiaj mam dla was podsumowanie i plany na następny miesiąc. Zapraszam.


Wrap-up
Oto co przeczytałam w marcu. Zaczęłam od trzeciego tomu przygód Harry'ego Pottera. Świetnie było znowu zagłębić się w świat młodego czarodziej, tym bardziej, że jest to moja ulubiona część z całej serii. Recenzji nie będzie, więc chciałam tu tylko powiedzieć, że uwielbiam tą część, ponieważ dowiadujemy się dużo o Huncwotach i poznajemy Syriusza, który jest moją ulubioną postacią w całym tym świecie już od dzieciństwa. Jednak jak szybko się za nią zabrałam, tak szybko ją też skończyłam, ale nie mogłam narzekać, bo zaczęłam 3 i ostatni tom trylogii o Wiktorii Biankowskiej- "Ja, potępiona". Książka ta była niesamowita, zresztą jak każda w tej trylogii. Przygody Wiktorii i Beletha znowu mnie rozbawiły do łez, a niekiedy wprawiły w stan osłupienia. Nie będę się jednak teraz rozpisywała, ponieważ niedługo już się pojawi recenzja. Na koniec miesiąca miałam przeczytać sobie coś obyczajowego, ale spojrzałam na moją półkę i dostrzegłam "Starter" Lissy Price, który leży już u mnie od czerwca. Postanowiłam dać szansę tej powieści. I wiecie co? Bardzo się cieszę, że ją zaczęłam, bo jest naprawdę ciekawa i wciągająca. Nie zanudzając przejdźmy do podsumowań.

PODSUMOWUJĄC:
1. "Harry Potter i Więzień Azkabanu" J. K Rowling- ocena 11/10, 413 stron
2. "Ja, potępiona" Katarzyna Berenika Miszczuk- ocena 9/10, 414 stron
3. "Starter" Lissa Price- 120 stron
Razem wyszło 947 stron!! To o 2 strony mniej niż w tamtym miesiącu, ale nie jest przecież źle. Robi się coraz cieplej, więc będę miała większą ochotę na czytanie. Zawsze w ciepłych miesiącach dużo czytam. Więc skoro podsumowałam marzec, zapraszam na TBR.

TBR
Co do planów, tak jak kiedyś pisałam nie będę dawać więcej niż 2 książki, ponieważ moje plany pewnie i tak ulegną zmianie. Skończenie ksiązki Lissy Price to oczywistość. Po niej mam zamiar zacząć "Delirium" Lauren Oliver. Czytałam i słyszałam dużo pozytywnych opinii, więc mam nadzieję, że mi się spodoba. Przeczytawszy te książki wychodzi 637 stron. Nie jest to dużo, więc mam nadzieję na przeczytanie jeszcze jednej czy dwóch dodatkowo. To chyba już tyle, jeśli chodzi o podsumowanie i TBR. Wyczekujcie recenzji, która niedługo się pojawi. Zaczytanego kwietnia książkoholicy.
Marta

czwartek, 24 marca 2016

[5] W świecie anime i mang- "Mirai nikki"

Ohayo, dzisiaj mam dla was recenzję niesamowitego anime- Mirai nikki. Więc zapraszam.


Anime to, ma jeden sezon w którym jest 26 odcinków. Jest to anime z gatunku akcja, dramat, tajemnice, nadprzyrodzone, psychologiczne i thriller. Moja ocena to 8/10.

Historia dzieje się z punktu widzenia Amano Yukiteru. Nie ma on przyjaciół, jest samotnikiem. Jedynym miejscem w jakim czuje się dobrze, to świat wymyślony przez niego samego. Odwiedza w nim boga imieniem Deus, który jest władcą czasu. Amano jest obserwatorem, dlatego wszystko co widzi wokół siebie, zapisuje w swoim pamiętniku na telefonie. Po jakimś czasie Yukki dowiaduję się, że jego wyimagowany świat nie jest tylko wytworem jest wyobraźni, a wpisy w jego pamiętniku nagle zaczynają dotyczyć przyszłości. Zdesperowany chłopak przybywszy do boga czasu dowiaduje się, że bierze udział w grze, która ma wyłonić następcę Deusa.

Wczoraj w nocy skończyłam oglądać to anime. Bardzo dużo osób, polecało tą pozycję, więc stwierdziłam, że muszę w końcu je zobaczyć. Historia jest według mnie świetna. Na początku to może nie jest nic takiego, ale z odcinka na odcinek robi się coraz ciekawiej. Każdy jest przepełniony akcją i jej zwrotami, dlatego na przykład ja oglądałam to z wielkim entuzjazmem. Ogromnym plusem tego dzieła są bohaterowie. Tak naprawdę nie ważne, czy działali na korzyść, czy odwrotnie dla naszego bohatera, ich nie dało się nie kochać. Oczywiście były wyjątki. Każda postać miała jakąś historię i widać było, że nie są tam wciśnięci na siłę. Ostatnie 10 odcinków pochłonęłam za jednym razem. Myślałam, że to nie jest anime z którym tak się zżyję, a jednak płakałam na ostatnich odcinkach. Musiałam nawet zatrzymywać czasem, bo wszystko było tak pogmatwane, że musiałam zebrać to do kupy. Nie przedłużając naprawdę polecam to obejrzeć. Jeśli się wahacie to uwierzcie mi, że jest za co się zabierać. To by było na tyle. Mam nadzieję, że chociaż trochę was zachęciłam do obejrzenia tego. I korzystając z okazji chciałam życzyć wszystkim wesołych i pogodnych świąt wielkanocnych. Bayo ^^
Marta

wtorek, 1 marca 2016

Wrap-up z lutego i TBR na marzec

Hej, dzisiaj pokażę wam co przeczytałam w lutym i co planuję przeczytać w marcu, więc zapraszam.

Ten miesiąc był o wiele lepszy od poprzedniego, jednak zawsze mogło być lepiej jak dla mnie. Ale co będę narzekać. Luty zaczęłam z dokończeniem "Ja, anielicy" autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk. Książka naprawdę mi się podobała. Jej recenzja już czeka na was na moim blogu więc oczywiście zapraszam gorąco. Dalej postanowiłam jeszcze nie zabierać się za ostatnią część tej trylogii, ponieważ nie chciałam jeszcze się rozstawać z tym światem. Więc jak widzicie sięgnęłam po 5 tom Darów Anioła, czyli "Miasto zagubionych dusz". Spotkanie z Clary, Simonem, Magnusem i innymi było jak zawsze udane. Jako fanka tej serii naprawdę jestem zadowolona z tego tomu i nie mogę się doczekać ostatniego. Na sam koniec, a tak naprawdę w ostatni dzień lutego sięgnęłam po trzecią część "Harry'ego Pottera". Co prawda w lutym przeczytałam jej tylko 37 stron, ale już poczułam tą radość, przy ponownym poznawaniu tego świata.

PODSUMOWUJĄC:
1. "Ja, anielica" Katarzyna Berenika Miszczuk- ocena 9/10, 366 stron
2. "Miasto zagubionych dusz" Cassandra Clare- ocena 8,5/10, 546 stron
3. "Harry Potter i Więzień Azkabanu" J.K. Rowling- 37 stron
Zliczając to wszystko, przeczytałam 949 stron!! Nie jest to jak już pisałam jakaś ogromna liczba, ale nawet mnie satysfakcjonuje.

TBR

W tym miesiącu chciałabym oczywiście skończyć Harry'ego. Po skończeniu jego mam zamiar zabrać się za ostatni tom "Ja, diablicy". Trochę się boję co może tak się stać, ponieważ końcówka poprzedniego tomu zaskoczyła mnie. Oczywiście nie jest to strach przed tym, że ta książka będzie zła, czy coś. Chodzi mi o taki rodzaj strachu, że boję się co może na przykład stać się jakiejś postaci. Mam nadzieję, że będzie równie dobra, a nawet lepsza niż poprzednie. Nie jest to wszystko co chciałabym przeczytać, ale jeśli czytacie mojego bloga mogliście zauważyć, że moje planowanie niezbyt mi wychodzi. Tak więc będę się ograniczała do 1 czy 2 książek w TBR. Mam na półkach sporo ciekawych pozycji, które myślę, że jak i mi tak i wam się spodobają w moich recenzjach. Jeśli przeczytałabym te dwie powieści przeczytałabym 827 stron. Mam również nadzieję, że dam radę przeczytać więcej niż 1000 stron. Byłabym bardzo zadowolona z siebie. I to chyba już tyle na dziś. Na dole tak jak ostatnio podeślę wam moją recenzję "Ja, anielicy". Czytelniczego marca książkoholicy.

RECENZJA "JA, ANIELICY"
http://wksiazkowejkrainie.blogspot.com/2016/02/7-recenzja-ja-anielica-katarzyna.html
Marta

wtorek, 9 lutego 2016

#7 RECENZJA- "Ja, anielica" Katarzyna Berenika Miszczuk

Zapraszam serdecznie na recenzję drugiego tomu "Ja, diablicy". UWAGA: jeśli nie czytałeś pierwszego tomu, wyżej wspomnianej "Ja, diablicy" w recenzji mogą się pojawić lekkie spojlery dotyczące tamtej części. Co prawda są małe, ale jak coś ostrzegam.

Moja ocena- 9/10
Książka ma 380 stron.
Wydawnictwo W.A.B.

Po całym incydencie w poprzednim tomie Azazela i Beletha ogarnęła tęsknota za Arkadią i z pomocą Wiktorii starają się zdobyć obywatelstwo w niebie i pozwolenia na zasilenie szeregów Archaniołów. Jakimś sposobem zwracają jej pamięć, którą poprzednio straciła i starają się ją nakłonić do tego, aby stworzyła im skrzydła, ponieważ to ich jedyna przepustka do tego raju.

To chyba najkrótszy opis jaki w życiu napisałam. Zazwyczaj się bardziej rozpisuje, a potem jeszcze połowę usuwam, ponieważ są tam spojlery. W każdym razie czytając poprzedni tom wiadomo chyba jak sprawy mogą się potoczyć, jednak to nie zniechęca czytelnika, a wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej chcemy brnąć dalej. Ten tom był dla mnie lepszy niż poprzedni, jednak ocena 9,5, albo 10 jest za wysoka. Jak zawsze ubawiłam się czytając tą powieść. Albo inaczej, książkę Katarzyny Bereniki Miszczuk, chociaż było to dopiero moje drugie spotkanie z tą autorką. Książka zaskakuje od początku i nie można się oderwać. Ciągle coś się dzieje. Książka do samego końca zadziwia i zaskakuje. Myślę, że jednym z czynników składających się na lubienie tej książki przeze mnie jest absurdalność, albo raczej dziwność tego utworu. No bo tylko tutaj można wysadzić księżyc, albo ukraść lampę z gabinetu Archanioła Gabriela, tutaj tylko można porozmawiać z palącym papierosy amorkiem i ostatnie z wielu, tylko tutaj można próbować umówić śmierć na randkę. Tak więc oczywiście polecam tą książkę, jeśli chcecie spędzić leniwy wieczór ze świetną powieścią. I to już chyba tyle co mam do powiedzenia o tej pozycji.
Marta

czwartek, 4 lutego 2016

Styczniowy wrap-up i TBR na luty

Cześć, dzisiaj jako, że kilka dni temu skończył się miesiąc zapraszam na moje czytelnicze podsumowanie i plany na następny miesiąc.

WRAP-UP

A więc tak prezentuje się mój wrap-up, no może nie do końca, ponieważ niestety nie przeczytałam tych książek w całości. Ale może zacznijmy od początku. Na samym spodzie jest "Talon". Czytanie tej książki idzie mi bardzo powoli. W tym miesiącu przeczytałam jej 72 strony. Muszę powiedzieć, że książka mnie nie przekonała i jakoś nie mogę się w nią wbić. Nie wiem od czego to zależy, ale jakoś nie przypadła mi do gustu. Niby lubię smoki i tego typu klimaty, ale jednak książka nie spodobała mi się. Następnie był "Boy 7" autorstwa Mirjam Mous. Książka naprawdę mi się spodobała. Był to pierwszy thriller jaki czytałam w życiu. Chyba będę częściej sięgać po tego typu literaturę. Jeśli chcecie się czegoś o niej dowiedzieć, to zapraszam na recenzję tej książki, która już czeka na moim blogu. Dalej widzimy "Ja, anielicę"czyli drugi tom "Ja, diablicy", której również recenzja jest na blogu. Tak naprawdę niewiele mogę powiedzieć o tej powieści, ponieważ przeczytałam jej marne 14 stron. I na szczycie mojego oszukanego wrap-upu są dwie mangi. Tomik 6 i 7 genialnej "Toradory". Historia jest coraz lepsza i mam nadzieję, że w następnych tomikach emocje nie opadną.

PODSUMOWUJĄC:
1. "Boy 7" Mirjam Mous- ocena 8,5/10, 247 stron
2. "Talon" Julie Kagawa- 72 strony
3. "Ja, anielica" Katarzyna Berenika Miszczuk- 14 stron
Jak widać w tym miesiącu przeczytałam naprawdę malutko, bo tylko 333 stron. Porównując grudzień 2015 przeczytałam o 1613 stron mniej, co jest tragicznym wynikiem i aż wstyd się do tego przyznać. No ale jak mówi Anitka z Book Reviews, mówi się trudno i żyje dalej. Mam nadzieję, że luty będzie lepszym miesiącem.

TBR

W lutym chciałabym skończyć "Talon". Jestem na 142 stronie czyli zostało mi 271 stron. Mam nadzieję, że mi się uda. I jak widać drugi i trzeci tom trylogii o Wiktorii Biankowskiej. "Ja, anielica" się już rozkręca i mam nadzieję, że będzie razem z "Ja, potępioną" równie dobre co pierwszy tom. Nie wiem co jeszcze mogłabym napisać, więc to już chyba tyle. Na dole wkleję wam jeszcze linki do recenzji o których wspomniałam na górze. Tak więc dziękuję za przeczytanie i zaczytanego lutego ksiażkoholicy.




RECENZJA "BOY 7":
http://wksiazkowejkrainie.blogspot.com/2016/01/6-recenzja-boy-7-mirjam-mous.html

RECENZJA "JA, DIABLICY":
http://wksiazkowejkrainie.blogspot.com/2015/12/4-recenzja-ja-diablica-katarzyna.html

RECENZJA "TORADORY"
http://wksiazkowejkrainie.blogspot.com/2016/01/4-w-swiecie-anime-i-mang-toradora.html

Marta